Bym mógł żyć

Dlaczego żyję?
– Bo Ktoś mnie stworzył.
Dlaczego choć zgrzeszyłem, to nie umarłem?
– Bo Ktoś mnie wybawił od kary.
Dlaczego żyję teraz?
– Bo Ten, który oddał za mnie swoje życie, nigdy mnie nie zostawi.

Boża miłość objawia się na wiele sposobów:

Duchowy pokarm

Kiedy w duchowym życiu przechodzę doliny ciemności, burze z piorunami, piaszczyste pustynie, ostre wzgórza – wiem, że trzeba przez nie przejść, ale nie samemu! Wtedy wołam do Boga, a On … WYSŁUCHUJE. Pan daje pokarm we właściwym czasie.
Przeczytaj, co wzmacnia moje serce:

Do nas należy tylko dzień dzisiejszy i w tym dniu mamy żyć dla Boga. W tym dniu mamy złożyć na ręce Chrystusa wszystkie nasze cele i plany.Jemu powierzyć wszystkie zmartwienia, gdyż On troszczy się o nas. sam powiedział: “Albowiem ja wiem jakie myśli mam o Was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować Wam przyszłość i natchnąć nadzieją. (Jer, 29,11) “Jeżeli się nawrócicie i zachowacie spokój, będziecie zbawieni, w ciszy i zaufaniu będzie wasza moc; lecz wy nie chcieliście… (Iz.30,15)

Jeżeli bedziesz szukać Pana i nawracać się każdego dnia, jeśli zapragniesz wolności i radości w Bogu, oraz jeśli w odpowiedzi na Jego wezwanie, weźmiesz na siebie jarzmo posłuszeństwa i służby Chrystusowi, wówczas ucichną Twe skargi, znikną trudności, a zawiłe problemy z którymi się borykasz, zostaną rozwiązane.

Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane”(Mt.6,33) Jezus przyszedł zaprosić nas do królestwa miłości, sprawiedliwości i pokoju. Otwórz swoje serce by je przyjąć, a służbę Jemu uczyń pierwszą i najważniejszą. Choć to Królestwo jest duchowe, nie obawaj się, że Twoje doczesne potrzeby zostaną niezaspokojone. Bóg posiadający wszelką władzę na ziemi i niebie, zatroszczy się o potrzeby każdego, kto oddał się Jego służbie.

Przyroda

Człowiek potrafi odtworzyć wdzięczne kształty i delikatne barwy roślin, lecz nie jest w stanie ożywić nawet jednego kwiatu czy źdźbła trawy. Każdy przydrożny kwiatek zawdzięcza swe istnienie tej samej mocy, która zawiesiła światy w górze. We wszelkim stworzeniu bije puls jednego serca- Bożego. Kwiaty ubrane boską ręką posiadają szaty bogatsze od strojów jakie zdobiły królów.

Jeśli więc Bóg tak przyodziewa trawę polna, która dzisiaj jest a jutro będzie w piec wrzucona, czyż nie o wiele więcej Was, o małowierni? (Mat.6,30)

Na płatkach lilii Bóg wypisał poselstwo w języku zrozumiałym jedynie dla serca, które oduczyło się nieufności, egoizmu i wyniszczającej troski. To On przepełniony ojcowską miłością, obdarzył nas śpiewającymi ptakami i delikatnymi kwiatami, po to, by cieszyły i rozjaśniały nasza codzienność.

Bogu nie wystarczyło zapewnienie człowiekowi tylko bytu, dlatego ziemię, powietrze, i niebo napełnił pięknem opowiadającym o Jego miłości do człowieka. Piękno stworzenia jest zaledwie promykiem potężnego blasku Bożej wspaniałości. Skoro więc dla samej ludzkiej radości i szczęścia uczynił Bóg przyrodę nieskończenie doskonałym dziełem sztuki, czy możemy obawiać się, że nie ześle nam wszelkich potrzebnych błogosławieństw?…

Bóg poprzez kwiaty pragnie zwrócić uwagę człowieka na urok charakteru Chrystusa.

Bóg otoczył człowieka pięknem, by pokazać mu, że znalazł się na ziemi nie tylko po to, by się troszczyć, budować, ciężko pracować i zabiegać o utrzymanie, lecz po to, by dzięki miłości Chrystusa czynić świat piękniejszym i radośniejszym – jak kwiaty – oraz by służba miłości rozjaśniać życie innych.

Doświadczenia

Moją pracą jak dotąd jest nauka. Studiowanie ma swoje dobre i złe strony. Ja do tych złych zaliczam np. sesję. Do egzaminów teoretycznych uczę się w ten sposób, że dzień, dwa dni wcześniej poświęcam na przyswojenie materiału, a następnie rano idę na egzamin. Wolę rano, bo pół dnia nie muszę się stresować. Egzaminy zdarzają się w różne dni. Czasem i w dni, o których mój Bóg powiedział, że są święte. Problemem to jednak do tej pory dla mnie nie było – po prostu zdawałam w innym terminie. Ale tym razem sytuacja była odmienna. Egzamin był ustny i trwał od rana do wieczora. Do tak późnego wieczora, że mogłam na niego iść po skończonym święcie. Moją modlitwą było, aby coś się stało, cokolwiek. Pan powiedział, że przez 6 dni będziesz pracował, a siódmego odpoczniesz… odpoczniesz, czyli nie będziesz pracował, czyli że się nie będę uczyć. Na przestrzeni tygodni nic się nie stało i nadszedł czas egzaminu. Przygotowania do niego zakończyłam dobę przed nim. Ta doba była dość bogata w wydarzenia, co pozwoliło mi nie skupiać się na egzaminie. Po zakończeniu święta poszłam na uczelnie, chwilę poczekałam i weszłam do profesora. Wiem, że Pan był tam ze mną i przypomniał mi wszystko to, co było mi potrzebne by egzamin zaliczyć. Szybko z niego wyszłam, a przepełniała mnie niesamowita radość. Było to dla mnie ogromnym dowodem na to, że Zbawiciel nagradza swe dzieci, gdy oddają to, co boskie Bogu. Może to doświadczenie wyda Ci się czytelniku niewielkie, ale takie “niewielkie” doświadczenia dnia codziennego pokazują mi, że Pan wciąż przy mnie jest, troszczy się o mnie, błogosławi i kocha. Chwała niech Mu będzie za to.

Tysiąc spraw. Wszystkie ważne. Niezaliczone kolokwium. Piętrząca się nauka. No i … zajęcia z panią M. – postrachem uczelni. Do tego jestem chora. Na horyzoncie widać już zbliżającą się sesje. Mieliście tak kiedyś?
Jadę tramwajem i otwieram jedną z moich ulubionych książek, a tam cytat:
“Nie traćmy odwagi, choćby nas spotykały trudności w pracy, choćby przyszłość przedstawiała się coraz gorzej, choćby groziła nam utrata mienia; nie dajmy się zniechęcić. Powierzmy nasze troski Bogu i pozostańmy spokojni i pogodni. Prośmy o mądrość w kierowaniu naszymi sprawami, a wówczas unikniemy strat i niepowodzeń. Czyńmy wszystko, co leży w naszej mocy, aby zapewnić sobie dobre wyniki. Jezus przyrzekł nam swą pomoc, ale tylko wtedy, gdy my sami spełniamy naszą powinność. Licząc na przychylność naszego Pomocnika, z naszej strony uczyńmy wszystko, co możemy, a wynik przyjmijmy z radością.
Bóg nie chce obciążać swoich dzieci troskami. Pan nas nigdy nie zwodzi. Nie mówi: Nie bójcie się, droga wasza wolna jest od niebezpieczeństw. On wie dobrze, że zewsząd czyhają na nas przykrości i niebezpieczeństwa i nie ukrywa tego przed nami. Chociaż zostawił nas w grzesznym i złym świecie, okazuje nam pomoc, która nigdy nie zawodzi. Jezus modlił się za swych uczniów:

Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł ode złego (Jan 17,15). Na świecie doznacie ucisku – rzekł – ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat.


Niebo choć ponure i deszczowe wydaje się rozjaśniać – przynajmniej nade mną. Więc postanawiam nie narzekać.
Dopiero późnym wieczorem przypomniałam sobie, że na początku tego dnia modliłam się: “Panie Boże, potrzebuję widzieć że jesteś ciągle przy mnie. Wiem to ale proszę o jakiś promyk od Ciebie”. Pan zna najlepszy czas i sposób żeby odpowiedzieć na moje i Twoje modlitwy!

W modlitwie bądźcie wytrwali i czujni z dziękczynieniem (Kol 4.2.)