Kiedy wyjeżdżasz z ośnieżonego podwórka, na którym mróz ok. -20 stopni rzeźbi sople i dojeżdżasz do miasta, w którym śniegu trzeba z lupą szukać, bo przy temperaturach w okolicach zera szybko się topi, to witasz przybyłych na koncert słychaczy tak wiosennie. A oni nie do końca wiedzą o co ci chodzi. Może to tylko przez tę temperaturę panującą w murach muzeum… Atmosferę zdecydowanie podgrzała (zwłaszcza u damskiej części publiki) Emilka, która nie chciała zostawić mamusi samej i postanowiła nam toważyszyć przez kilka pierwszych pieśni. Ale to nie jedyny gość. Pod koniec koncertu dołączył do nas Tymoteusz. Przy okazji każdy mógł przed koncertem lub po koncercie odwiedzić ekspozycję poświęconą Pismu Świętemu: “Od pergamonu do e-biblii”, która zagościła w muzeum jako wystawa czasowa. A to wszystko działo się w Muzeum Nyskim 3 marca. A ponieważ tegodnia byliśmy w Nysie już od rana, to wzbogaciliśmy również śpiewem nabożeństwo w lokalnym zborze Adwentystów.